Pierwszy SUV Ferrari powinien mieć więcej mocy niż Lamborghini Urus?

 

Ferrari prawdopodobnie użyje turbodoładowanego V-8 z napędem hybrydowym, gdzieś w pobliżu 650 koni mechanicznych.

SUV to szokujące posunięcie dla Ferrari, marki tak związanej ze sportami motorowymi, ale także pewnej po sukcesie Bentleya Bentaygi, Lamborghini Urusa i Rolls-Royce'a Cullinana. Jesteśmy pewni, że Ferrari nie raczy nazywać go zwykłym SUV'em.

 

Rozwinięta pod nazwą Purosangue - z włoskiego dla „pełnej krwi” lub „czystej krwi” - crossover siedzi na nowej platformie GT z silnikiem przednim, która również będzie stanowić podporę dla bardziej konwencjonalnych modeli Ferrari.

 

 

 

 

Chociaż samochody Ferrari GT tradycyjnie są napędzane silnikami 12-cylindrowymi, przewidujemy, że Purosangue przejdzie na mniejszą turbodoładowaną jednostkę, najprawdopodobniej V-8 pracującą z dużą ilością pomocy hybrydowej. Wiemy, że platforma będzie wykorzystywać zamontowaną z tyłu skrzynię biegów, więc logiczne byłoby, aby przednia oś była zasilana elektrycznie. Zdziwilibyśmy się, gdyby nie miał co najmniej tyle samo mocy, co Lamborghini Urus 641 KM.

 

Stworzenie produktu odpowiadającego popytowi rynkowemu ma ogromny, zielony, paskudny sens, zwłaszcza biorąc pod uwagę premię, jaką kupujący będą gotowi zapłacić za konia pyszałkowatego. Z drugiej strony jest możliwe, że pomysł Ferrari SUV będzie wydawał się tak śmieszny w ciągu pięciu lat, jak pięć lat temu. 

 

Premiera Ferrari SUV'a planowana jest na 2022 rok , auto będzie kosztowało co najmniej 350 000 dolarów.